wtorek, 26 sierpnia 2014

Pierwszy post, czyli o tym, co wymyśliliśmy podczas szybkiego czwarteczku we wtorek

Dzień dobry, oto my: Katarzyna K. i Krzysztof S.

Jesteśmy freelansero-nierobami. Od ponad pół roku ukuwamy swoją prywatną świecką tradycję. Hobby, można rzecz. Na złość zawistnikom znajdujemy czas na to, żeby wychodzić z domu w czwartki* rano/przedpołudniem i niespiesznie badać kulinarną mapę Trójmiasta.
Rozmawiamy o sprawach mniej lub bardziej ważnych, chichramy się i - co najważniejsze - jemy. Szukamy dobrej kawy, lemoniady, jajecznicy, owsianki, drożdżówek, frankfurterek. Miejsc z potencjałem do pogadania, posiedzenia, pojedzenia.

Dziś zupełnie niezależnie z niebios w dwa zakątki Gdańska spłynął na nas pomysł, żeby te nasze czwarteczki tagować nie tylko na instagramie, ale żeby pozostał po nich trwalszy ślad. Porozmawialiśmy o tym chwilę, bo tylko chwila dziś była. I tak oto powstał blog.

Tworzymy go dla siebie, dla potomnych, dla poszukujących, dla hejterów, ale także dla tych, którzy nie mają czasu, bo zalatani są, a chcieliby, ażeby i na nich spływał splendor hipsterskich zakątków znad zatoki i trójmiejskiego hajlajfu.

A zatem bon voyage!


* czwartki czasem (w zależności od naszych grafików) stają się wtorkami lub środami, ale to nie szkodzi, bo hasztag #czwarteczek musi pozostać niezmienny!